Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”
 

Czy łatwo sfotografować mrówkę?

Kiedyś wydawało mi się, że fotografowanie takich mikroskopijnych zwierząt jak mrówki, jest bardzo trudne. Z czasem, gdy zacząłem próbować swoich sił w tym temacie i okazało się, że mrówka to wcale nie taki mały obiekt (zwłaszcza, jeśli mamy do czynienia z przedstawicielami większego gatunku), zmieniłem zdanie. Aby sprostać temu wyzwaniu trzeba jednak zaopatrzyć się przede wszystkim w odpowiedni sprzęt. I wcale nie jest powiedziane, że w tym wypadku najlepszym rozwiązaniem będzie duża i ciężka lustrzanka. Znacznie lepszy może się okazać mniejszy aparat.

Zwykła łodyga dzikiego groszku wydała się atrakcyjna kilku mieszkańcom mrowiska. Zrobiłem wiele setek zdjęć, widząc, jak owady na niej pląsają. Dopiero w domu zwróciłem uwagę na to ujęcie

Zwykła łodyga dzikiego groszku wydała się atrakcyjna kilku mieszkańcom mrowiska. Zrobiłem wiele setek zdjęć, widząc, jak owady na niej pląsają. Dopiero w domu zwróciłem uwagę na to ujęcie
Canon EOS 6D; Sigma 150mm Macro; 1/2500s; f 5,6; ISO 800

Gdy będziemy próbowali zrobić zdjęcie mrówce, pierwszą rzeczą, jaka przysporzy nam problemów, będzie ruchliwość tego owada. Mrówki są niezwykle szybkie i o ile łatwo jest je obserwować gołym okiem, o tyle śledzenie pojedynczej mrówki za pomocą aparatu wydaje się prawie niemożliwe. Należałoby skonstruować specjalne szyny, po których można by przesuwać aparat tak, aby znajdował się cały czas w tej samej odległości od ziemi. Tylko jak zmusić mrówkę, by chodziła tam, gdzie sobie tego życzymy? Jak namówić ją do tego, by poruszała się powoli albo najlepiej, żeby przystanęła dokładnie w tym a nie innym miejscu? Sposobów będących odpowiedziami na powyższe pytania jest wiele. Jak zawsze w takich przypadkach pomocna staje się wiedza na temat zwyczajów i zachowań poszczególnych gatunków. Warto pamiętać o tym, że mrówki, tak jak inne organizmy zmiennocieplne, poruszają się szybciej, gdy jest ciepło. Rano, gdy temperatura jest niska, są powolniejsze. Wiedza ta może być dla nas przydatna, choć nie możemy zapominać, że gdy jest naprawdę zimno, większość mrówek w ogóle nie opuszcza mrowiska...

Gdy lato jest gorące i suche, rośnie zapotrzebowanie na wodę − mrówki, jak wszystkie inne organizmy, są wtedy bardzo spragnione. I tu możemy się wykazać pomysłowością. Nawet niewielka kropla wody na liściu staje się obiektem pożądania. Możemy zasadzić się na taką kroplę i czekać, aż jakaś mrówka zechce do niej podejść, albo spróbować przyspieszyć ten proces, dodając do wody jakąś naturalną substancję, szczególnie lubianą przez te owady (na przykład pyłek kwiatowy), która przywabi je swoim zapachem.

W ostrym słońcu małe ciała mrówek stają się przezroczyste. Wtedy możemy zauważyć, że większość ich narządów wewnętrznych znajduje się w… odwłoku. Serce również

W ostrym słońcu małe ciała mrówek stają się przezroczyste. Wtedy możemy zauważyć, że większość ich narządów wewnętrznych znajduje się w… odwłoku. Serce również
Canon EOS 6D; Sigma 150mm Macro; 1/640s; f 11; ISO 1250

Dobrym pomysłem na zatrzymanie mrówki przez dłuższą chwilę w jednym miejscu wydaje się też wytyczenie jej wąskiej ścieżki, na przykład na patyczku lub liściu. Tak ukierunkowana, będzie podążała dokładnie tam, dokąd chcemy, a na liściu będzie wyglądała dużo ciekawiej niż na piasku i tak łatwo nam nie ucieknie. Mrówki zwykle dokładnie badają nowe podłoże, warto więc jako tło wypróbowywać różne gatunki roślin. Zauważyłem, że niektóre z nich są dla mrówek atrakcyjniejsze i zatrzymują się one na nich zdecydowanie dłużej.

W przypadku sprzętu, jaki należałoby wziąć pod uwagę przy tego rodzaju zdjęciach, warto pomyśleć o odchylanym ekraniku lub wizjerze kątowym. Długie leżenie na ściółce w pobliżu mrowiska nie jest mile widziane przez jego mieszkańców i może skończyć się dotkliwymi ukąszeniami. Bardzo przydatne bywają też dodatkowe źródła światła, takie jak flesze i lusterka. Pozwalają one na doświetlenie cieni lub uzyskanie większej głębi ostrości. Z tego powodu korzystniejsze wydaje się też fotografowanie tak małych stworzeń aparatami wyposażonymi w mniejszy sensor niż pełnoklatkowa lustrzanka, ponieważ na małej matrycy głębia ostrości jest zdecydowanie większa i nie trzeba tak mocno przymykać przysłony, co z kolei powoduje wydłużenie czasu naświetlania i zdjęcia stają się poruszone.

Sądzę jednak, że najważniejsze jest to, by fotografować w pełni świadomie. Gdy już uda się nam uwiecznić po raz pierwszy mrówkę, warto podchodzić do kolejnych prób twórczo. Zmieniać tło, pierwszy plan, oświetlenie i rekwizyty po to, by nasze zdjęcia były niepowtarzalne. O ile lepiej się przecież czujemy, gdy zamiast kopiować zdjęcia innych, zrobimy coś własnego, wymyślonego przez siebie.

Tekst i zdjęcia: Jerzy Dolata
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
biebrzatrophy.blogspot.com
fajnezdjecia.pl
Prezes Okręgu Wielkopolskiego
Związku Polskich Fotografów Przyrody

Wybór numeru